Skip to main content

News Category: News

Billie Eilish, Finneas i Sean Ono Lennon zdobyli Oscary

Andrea i Mateo Bocelli oraz Jon Batiste uświetnili galę swoimi występami, a Slash gościnnie pojawił się w popisowym numerze Ryana Goslinga.

Billie Eilish wraz z bratem Finneasem zdobyli drugiego Oscara w swojej karierze, triumfując w kategorii Najlepsza piosenka oryginalna za „What Was I Made For?” nagrane do filmu „Barbie”. W 2022 duet wygrał za „No Time To Die”, motyw przewodni do filmu o Jamesie Bondzie.

– Śnił mi się o tym koszmar ubiegłej nocy – powiedziała Eilish w swojej przemowie, odbierając statuetkę z rąk Ariany Grande. – Bardzo dziękuję Akademii. Nie spodziewałam się, że to nastąpi. Jestem niezmiernie szczęśliwa i zaszczycona.

Eilish podziękowała reżyserce filmu „Barbie”, Grecie Gerwig, przyjaciołom oraz dawnym nauczycielom tańca i chóru, zauważając, że ci ostatni jej nie lubili, ale dobrze wykonywali swoją pracę.

Sean Ono Lennon odebrał Oscara za Najlepszy krótkometrażowy film animowany za „War Is Over!”, którego był producentem wykonawczym. Dzieło było inspirowane utworem „Happy Xmas (War Is Over)” Johna Lennona i Yoko Ono. Ono Lennon odebrał statuetkę razem z twórcami filmu, Davem Mullinsem i Bradem Bookerem. Artysta wykorzystał moment, by uhonorować słynną mamę, bo akurat w ten weekend w Wielkiej Brytanii świętowano Dzień Matki.

Tegoroczna gala Oscarów miała dużo momentów muzycznych. Andrea i Matteo Bocelli wykonali poruszającą wersję „Time To Say Goodbye (Con Te Partirò)” podczas sekcji in memoriam, w trakcie której uhonorowano m.in. Tinę Turner, Matthew Perry’ego Billa Lee i wielu innych.

Jon Batiste wykonał nominowaną do Oscara piosenkę „It Never Went Away” z dokumentu „American Symphony”. W trakcie jego występu na ekranie wyświetlano sceny ze słynnych filmów o miłości, w tym m.in. „Zakochanego Szekspira” czy „Tajemnicy Brokeback Mountain”. Gitarzysta Guns N’ Roses Slash pojawił się bez wcześniejszych zapowiedzi, by wykonać gitarowe solo w trakcie występu Ryana Goslinga z nominowanym do Oscara „I’m Just Ken”.

Pełna lista tegorocznych laureatów Oscara dostępna jest na stronie Akademii.

Def Leppard: „Pyromania” w nowej wersji

Z okazji 40-lecia albumu „Pyromania”, grupa Def Leppard przygotowała rocznicowe reedycje albumu. Premiera zaplanowana jest na 26 kwietnia 2024.

Nad przygotowaniem edycji deluxe czuwał wokalista grupy Joe Elliott, który pełnił rolę producenta wykonawczego projektu. Za mastering odpowiadają Ronan McHugh i Andy Pearce – inżynierowie współpracujący z zespołem od lat.

Wersja deluxe zawiera cztery płyty CD, na których poza oryginalnym albumem znajdują się nieznane dotychczas szerzej wersje demo, niepublikowany wcześniej utwór „No You Can’t Do That”, a zapis dwóch koncertów z epoki.

W zestawie znajdzie się także dysk Blu-ray z miksem albumu w wersji Atmos (nadzorowanym przez Gilesa Martina), a także miksami 5.1 i nowym Stereo. Krążek zawiera ponadto wersje instrumentalne, a także klipy z epoki.

Uzupełnieniem wydania deluxe jest książka zawierająca historię powstania płyt napisaną przez dziennikarza „Mojo” i „Classic Rock” Paula Elliotta (zbieżność nazwisk z wokalistą Def Leppard przypadkowa), który przeprowadził nowe wywiady z członkami grupy, a także rzadkie niepublikowane wcześniej zdjęcia autorstwa znanego fotografa Rossa Halfina.

Wydana w 1983 r. „Pyromania” była albumem, który zagwarantował zespołowi status legendy rocka. To właśnie na tym krążku w barwach Def Leppard zadebiutował gitarzysta Phil Collen, który zastąpił Pete’a Willisa. Na płycie znalazły się „Photograph” i „Rock! Rock! (Till You Drop)”, które stały się wielkimi hitami na całym świecie. Krążek dotarł do drugiego miejsca listy Billboardu i pokrył się platyną w wielu krajach.

Fani Def Leppard z całego świata kupili ponad 100 mln egzemplarzy ich płyt, zapewniając grupie miano jednego z najlepiej sprzedających się zespołów w historii. Dwa krążki Def Leppard – „Pyromania” i „Hysteria” – uzyskały w Stanach Zjednoczonych statusy diamentowych płyt. Brytyjska grupa jest jedną z zaledwie pięciu kapel rockowych, które sprzedały w USA ponad 10 mln kopii dwóch albumów. VH1 umieściło ich na 31. miejscu listy 100 najwspanialszych artystów hard rocka i na 70. w zestawieniu 100 najwspanialszych artystów wszech czasów.

Deep Purple prezentują wyjątkowy teledysk do „Smoke On The Water”

Przez lata „Smoke On The Water” Deep Purple stało się rytuałem inicjacyjnym dla każdego gitarzysty, który chce oddać hołd bogom rocka. W ramach promocji edycji Super Deluxe albumu „Machine Head” grupa zdecydowała się po raz pierwszy w historii zilustrować utwór oficjalnym teledyskiem.

Stworzona przez brytyjskie studio Chiba Film animacja wiernie oddaje historię piosenki. Legenda głosi, że Deep Purple byli w Montreux, gdzie mieli nagrać kilka utworów w mobilnym studiu nagraniowym wynajętym od The Rolling Stones. Grupa chciała wejść do niego po koncercie Franka Zappy i jego The Mothers of Invention. Niestety, w trakcie występu jeden z widzów wystrzelił racę w kierunku dachu, a ten natychmiast się zapalił. Cały budynek spłonął, a piosenka skupia się na wydarzeniach tej pamiętnej nocy.

– To dla nas zaszczyt, że mogliśmy stworzyć wizualizację do tej piosenki, bezsprzecznie jednego z największych rockowych utworów wszech czasów. Sama piosenka jest historią, dzięki czemu nie brakowało nam inspiracji do scen towarzyszących muzyce. Skupiliśmy się na tym, że zespół był pod presją, by nagrać tę płytę na czas po wydarzeniach, które miały miejsce w kasynie. Chcieliśmy pokazać to, co działo się feralnej nocy, wiernie oddając zachowanie członków zespołu, ale jednocześnie tworząc pełen akcji animowany klip, w którym igła gramofonu ściga muzyków, podążając wzdłuż głębokich rowków płyty. W trakcie tej pogoni odwiedzamy miejsca i bohaterów wymienionych w „Smoke On The Water”, napotykamy ogień, wodę, dym, policję, a nawet smoki, które próbują przejąć kontrolę nad igłą gramofonową, chcąc wyciąć własną ścieżkę w płycie winylowej. Piosenka była podsumowaniem procesu tworzenia albumu i mamy nadzieję, że towarzysząca jej animacja ucieszy zarówno obecnych, jak i nowych fanów Deep Purple – komentują reżyserzy Dan Gibling i Luke McDonnell z Chiba Film.

W teledysku wykorzystany trwający ponad sześć minut tegoroczny remix autorstwa Dweezila Zappy, syna Franka Zappy, którego koncert był inspiracją dla tekstu piosenki. Oryginalna wersja utworu z 1973 r. znalazła się w Top 10 list przebojów w wielu krajach na świecie i została uznana przez „Rolling Stone” za jedną z 500 najważniejszych piosenek wszech czasów.

Universal Music uhonoruje wyjątkowy album „Machine Head”, na którym znalazło się „Smoke On The Water”, bogatą reedycją zawierającą nowe miksy i niepublikowane wcześniej nagrania koncertowe. „MACHINE HEAD: SUPER DELUXE EDITION” będzie dostępne od 29 marca jako: LP/3CD/Blu-ray audio oraz w digitalu.

Oprócz zmiksowanego na nowo oryginalnego albumu, który zostanie wydany na LP i CD, Super Deluxe Edition zawiera także zapis dwóch niesamowitych koncertów. Pierwszy, nagrany 9 marca 1972 roku w Paris Theatre w Londynie, pokazuje, w jak imponującej formie zespół był w trakcie trasy „Machine Head Tour”. Drugi, wcześniej niepublikowany, został zarejestrowany w kwietniu 1971 roku w kasynie Montreux w Szwajcarii, przed wydarzeniami opisanymi w „Smoke On The Water”.

Olly Alexander z eurowizyjnym singlem „Dizzy”

Artysta będzie reprezentował Wielką Brytanię w tegorocznym konkursie.

Olly Alexander zaprezentował singiel „Dizzy” wydany nakładem Polydor Records. Piosence towarzyszy oszałamiający teledysk wyreżyserowany przez Colina Solala Cardo. „Dizzy” to utwór, z którym Olly poleci do Malmö, by 11 maja reprezentować Wielką Brytanię w Konkursie Piosenki Eurowizji.

Napisane przez Olly’ego i czołowego producenta muzyki elektronicznej Danny’ego L Harle’a (Caroline Polachek) „Dizzy” ma w sobie specyficzny pęd, który czuje się przy nowej osobie. Rozkręcone do granic emocje i poczucie popowego dramatu sprawdzą się na eurowizyjnej scenie równie dobrze jak na domowym parkiecie. Teledysk przenosi uczucie pożądania i tęsknoty z piosenki na porywający występ Olly’ego. Kalejdoskopowe ujęcia zacierają granice między fantazją a rzeczywistością. „Dizzy” jest radosne i uniwersalne w przekazie, będąc jednocześnie wyrazem indywidualnego wyrazu queerowego pragnienia. Pierwszy solowy singiel Olly’ego Alexandra to wspaniały manifest jednej z najbardziej pionierskich gwiazd współczesnego popu w Wielkiej Brytanii.

Przedstawiając fanom „Dizzy”, Olly powiedział: – Napisałem tę piosenkę z Dannym poprzedniego lata. Zaczęliśmy od słowa „Dizzy”, ponieważ po prostu przyszło mi do głowy i spodobało mi się. Myślałem o różnych zabawnych rzeczach, które mogą sprawić, że zaczniesz się kręcić. Pamiętam, że powiedziałem wtedy: „zakręcony od twoich pocałunków”, więc zbudowaliśmy wokół tego motywu całą piosenkę. Danny i ja jesteśmy zdania, że muzyka powinna przenosić cię w magiczne miejsce. Chcieliśmy opisać je w piosence, pokazać miejsce, w którym są magiczne ogrody, kwiaty i czas krążący bez końca w ekstatycznym cyklu. Przenieśliśmy do naszego utworu uczucie zawrotu głowy, stąd pojawiają się w niej falujące arpeggia, melodyjne harmonie i kontrrytmy w chórkach. Piosenka opowiada o uczuciu silnego przepływu emocji w momencie, w którym pojawia się osoba, która przewraca twoje życie do górny nogami. Inspirowaliśmy się artystami z lat 80., których kochamy, takimi jak Stock Aitken Waterman, Erasure, Adamski i oczywiście Pet Shop Boys.

„Dizzy” to początek nowego rozdziału w karierze Olly’ego Alexandra. Artysta ma na koncie trzy znakomicie przyjęte albumy Years & Years, które z czasem z zespołu przerodziło się w jego solowy projekt. Dwa z tych krążków dotarły na szczyt listy bestsellerów w Wielkiej Brytanii, dziesięć singli było notowanych w Top 40 tamtejszej listy przebojów. Utwory Years & Years zgromadziły ponad 6,5 mld streamów, co zaowocowało przyznanym niedawno wyróżnieniem BRIT Billion.

Wokalista, aktor i ikona mody stał się głosem pokolenia. Rola w nagradzanym serialu „Bo to grzech” przyniosła Olly’emu w 2022 r. nominację do nagrody BAFTA. Z Years & Years artysta występował jako headliner w halach i na festiwalach na całym świecie, a także współpracował z takimi ikonami jak Sir Elton John, Kylie Minogue czy Pet Shop Boys.

Alexander doczekał się niedawno przedstawiającej jego wizerunek rzeźby w muzeum Madame Tussauds w Londynie. To odpowiednie miejsce dla artysty, która przyczynił się do trwałej zmiany brytyjskiej kultury, a teraz reprezentuje ojczyznę na scenie, o której marzył od dzieciństwa.

Exodus powróci do Polski z gościem specjalnym

Kochacie thrash? Jeśli tak, musicie być 8 sierpnia w Warszawie, gdzie wystąpi Exodus, legenda, której nie musimy Wam chyba przedstawiać…

To będzie wybitny wieczór, bo w końcu Exodus to jeden z największych i najbardziej zasłużonych zespołów w dziejach thrashu! Do dźwięków ich największych hitów ciała same idą w mosh i zalecamy się temu nie opierać! W roli bardzo specjalnego gościa tego wieczoru, na scenie pojawi się Deicide!

EXODUS (USA) thrash metal:

Gdybyśmy mieli wymieniać wszystkie zasługi Exodus na thrashmetalowej niwie, prawdopodobnie moglibyśmy zrobić z tego książkę – i to podzieloną na parę tomów. Amerykańska grupa przewodzona przez niezmordowanego Garego Holta, który terminuje także w Slayerze, to absolutni mistrzowie kąsających riffów w średnich lub też wyścigowych tempach. Na koncertach panuje chaos (w końcu tytuł utworu “A Lesson in Violence” nie wziął się znikąd…), muzycznie nie ma miejsca na wytchnienie, a każdy numer to zachęta do dzikiego moshu bez opamiętania. Akurat w ich przypadku ów mosh jest wyjątkowo zasadny, bo przecież jeden z największych hitów formacji, a więc “The Toxic Waltz”, opowiada właśnie o tym i, jak się pewnie domyślacie, jest jednym z największych thrashowych hymnów. Wyciągajcie katany z szafy, prasujcie rurki – 8 sierpnia czeka was samo gęste.

https://www.facebook.com/exodusattack

https://www.instagram.com/exodusbandofficial/

DEICIDE (USA) death metal:

Kiedy lwia część zespołów deathmetalowych brała na tapet cmentarzyska, zgniliznę i trupy w najróżniejszych stanach rozkładu, Deicide podnieśli poprzeczkę parę metrów wyżej i weszli do najczarniejszych czeluści piekła. Ekipa Glena Bentona nieprzerwanie pielęgnuje zajadły, zblastowany i chaotyczny death metal, który emanuje samą siarką, a przede wszystkim nienawiścią do wszystkiego, co boskie, odmienianą przez wszelkie możliwe przypadki. Nie ma co, wypada w tym przekonująco, bo gdy wypluwane w ilościach hurtowych bluźnierstwa zespalają się z riffową dziczą i tytaniczną pracą sekcji rytmicznej, to trudno o brak przekonania. Zmiłowania i łaski nie dostąpicie, to na pewno.

https://www.facebook.com/OfficialDeicide

https://www.instagram.com/deicideofficial/

Bilety na koncert pojawią się w sprzedaży 5 marca (11:00) na:
https://knockoutmusicstore.pl/

Zaprasza
Knock Out Productions
http://www.knockoutprod.net
https://www.facebook.com/productions.knock.out
https://www.instagram.com/knockoutprod

Bezwstydna radość na płycie Roda Stewarta i Joolsa Hollanda. Wspaniałe „Swing Fever”

Sir Rod Stewart i Jools Holland wraz z Rhythm & Blues Orchestra wydali właśnie album „Swing Fever”. Składająca się z 13 piosenek płyta stanowi iskrzący hołd dla lat świetności big bandów.
 
Brytyjscy artyści po raz pierwszy połączyli siły, by nagrać takie klejnoty, jak „Ain’t Misbehavin”, „Frankie And Johnny”, „Sentimental Journey” czy „Lullaby Of Broadway”, które zarejestrowali należącym do Joolsa studiu w Greenwich.
 
„Swing Fever” to owoc rozmów między Rodem i Joolsem, które rozpoczęły się w czasach pandemii. To również spełnienie marzeń Roda o stworzeniu albumu z piosenkami, które pod wieloma względami były rock’n’rollem swoich czasów.
 
Właśnie pakowałem się do wyjazdu na święta, gdy do mnie zadzwoniłeś. Nie rozmawialiśmy wcześniej zbyt długo. Pomyślałem „uwielbiam Roda, to takie ekscytujące”, a ty powiedziałeś „chcę nagrać płytę”. Byłem Twoim fanem od zawsze, a słuchając starej muzyki zdałem sobie sprawę, że lubimy wiele tych samych rzeczy – wspomina Jools Holland w rozmowie z Rodem Stewartem.
 
Materiał na płytę powstał podczas kilkunastu wspólnych sesji, gdzie intymność przestrzeni nagraniowej połączyła się z nieprzemijającą błyskotliwością klasycznych utworów, tworząc zaraźliwe piosenki, którym nie można się oprzeć i które brzmią, jak grane na żywo. Ponieważ tak właśnie było.
 
Rod Stewart jest jednym z  najpopularniejszych artystów, z ponad 250 milionami sprzedanych albumów na całym świecie. Jego charakterystyczny głos, styl i pisanie piosenek przekroczyły wszystkie gatunki muzyki popularnej – od rocka, folku, soulu, R&B, a nawet Great American Songbook – czyniąc go jedną z niewielu gwiazd, które cieszą się topowymi albumami w każdej dekadzie swojej kariery. Stewart zdobył niezliczone nagrody i wyróżnienia, w tym dwukrotnie był wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame, był autorem bestsellerów „New York Timesa” i laureatem Grammy, a w 2016 roku oficjalnie stał się Sir Rodem Stewartem, zaraz po tym, jak został pasowany na rycerza w Pałacu Buckingham za zasługi dla muzyki i działalności charytatywnej.
 
Wśród jego największych hitów znajdują się „Gasoline Alley”, „Every Picture Tells a Story”, „Mandolin Wind”, „You Wear It Well”, „The Killing of Georgie”, „Tonight’s the Night”, „You’re In My Heart (The Final Acclaim)”, „Da Ya Think I’m Sexy?”, „Young Turks”, „Forever Young”, „Hot Legs”, „Infatuation”, niezapomniane „Maggie May” i wiele innych.
  
Ta muzyka ma ogromny wpływ na mnie i wszystkich, którym ją prezentuję. Sprawia, że ludzie zaczynają się ruszać – podsumowuje „Swing Fever” Jools. Muzyka wyraz wielu emocji, a radość jest jedną z ważniejszych. W tej muzyce możesz poczuć radość i ta radość jest bezwstydna.

„Ucieczki i powroty” – trzeci studyjny album BARANOVSKIEGO już dostępny!

16 lutego 2024 BARANOVSKI oddaje w ręce słuchaczy swój trzeci studyjny album. „Ucieczki i powroty” to 10 premierowych piosenek skomponowanych, napisanych i wyprodukowanych przez jednego z najbardziej przebojowych autorów w polskiej muzyce pop ostatnich lat.

Album „Ucieczki i powroty” to okazja do przedstawienia mojej perspektywy postrzegania świata – mówi o płycie jej autor i dodaje: to trzecie większe podsumowanie i szansa na skomentowanie otaczającej mnie rzeczywistości, opisanie przeżyć, a zarazem kolejne muzyczne poszukiwania. 

To płyta w połowie pisana i realizowana w samotności, a w połowie z pomocą dobrego kumpla i świetnego producenta – DrySkulla. W połowie zadziorna i buntownicza, a w drugiej łagodna i wyrozumiała. Podzielona na mrok i światło, nadzieję i rozczarowanie. Podzielona na ucieczki i powroty.

Pierwszym zwiastunem trzeciej płyty BARANOVSKIEGO był wydany jesienią 2022 roku singiel „Joker”. Kolejnymi piosenki „Chcę być sobą” i „Sierpień”. Szczególnie ta druga świetnie poradziła sobie w radiu, stając się jedną z najpopularniejszych polskich piosenek ubiegłorocznej jesieni. 

Po udostępnieniu piosenki tytułowej oraz kawałka „Potwory i demony”, wraz z premierą całego albumu BARANOVSKI promuje równolegle dwa kolejne single z płyty. To „Rakieta” typowana na kolejny duży radiowy przebój autora „Czułego miejsca” i „Lubię być z nią” oraz „Iskry”, do których powstał teledysk w reżyserii Julka Tałandziewicza.

Pierwszy był „Zbiór”. Debiutancki album BARANOVSKIEGO ukazał się w 2019 roku i uzyskał status Złotej Płyty. To na nim znalazły się przebojowe single „Dym”, „Luźno”, „Zbiór” i „Czułe miejsce”.

Dwa lata później swoją premierę miał uhonorowany Platyną drugi album BARANOVSKIEGO zatytułowany „BARANOVSKI 2”. Z niego pochodzą kolejne hitowe piosenki: „Momenty”, „Wolność”, „Nie mamy nic” i przede wszystkim „Lubię być z nią”. Ten ostatni singiel był jednym z największych przebojów 2020 roku – dotarł do pierwszego miejsca listy najczęściej granych piosenek w radiu w Polsce, klipy do niego w wersji albumowej i akustycznej zdobyły do tej pory blisko 70 milionów wyświetleń na YouTube.

W międzyczasie BARANOVSKI był kilkukrotnie nominowany do nagrody Fryderyka, wystąpił w kinowym hicie „Teściowie”, a ze swoim zespołem zaliczył występy na najważniejszych koncertowych scenach w kraju.

Tuż po premierze nowej płyty wokalista, muzyk, songwriter i producent rusza ze swoim zespołem w promującą ją trasę koncertową.
W jej ramach BARANOVSKI odwiedzi największe polskie miasta.
Finałem trasy będzie koncert w warszawskim klubie Niebo,
który odbędzie się 7 kwietnia.

Wspólna płyta gigantów z Manchesteru – Liama Gallaghera i Johna Squire’a

Wiadomość o współpracy dwóch legend z Manchesteru – Liama Gallaghera i Johna Squire’a rozpaliła oczekiwania. Połączenie charyzmy i wokalu Oasis z talentem gitarowym siły napędowej The Stone Roses to bez wątpienia coś wyjątkowego. Debiutancki utwór rockmanów, „Just Another Rainbow”, osiągnął 16. miejsce na brytyjskiej liście przebojów singlowych, jednocześnie zajmując 1. miejsce na listach sprzedaży, pobrań, płyt winylowych i fizycznych singli. Oznacza to najlepszy wynik Liama od 15 lat.
 
To jednak dopiero początek. Teraz Liam Gallagher i John Squire zapowiadają znacznie więcej wspólnej muzyki. Imienny album artystów ukaże się 1 marca. Wraz z ogłoszeniem premiery płyty „Liam Gallagher John Squire”, duet zaprezentował nowy utwór „Mars To Liverpool”, a także zapowiedział koncerty w Europie i USA.
 
Nie mogę się doczekać, aż ludzie usłyszą ten album. Myślę, że fani The Stone Roses, Oasis i tym podobnych kapel pokochają tę płytę. Jest uduchowiona, jest ważna – powiedział Liam Gallagher.
 
Miałem świeżo w pamięci koncerty w Knebworth, kiedy zacząłem pisać materiał – dodaje John SquireStarałem się, by nie brzmiało to zbyt rockowo, a zarazem wpleść w te piosenki nieco nostalgii. Podoba mi się, że w niektórych fragmentach jest dość melancholijnie i przyjemnie, a w innych robi się lekceważąco, niegrzecznie a nawet prymitywnie.  Znajdziecie tu wszystkiego po trochu. Uważam, że to naprawdę dobra mieszanka. Przeczuwałem, że razem będziemy dobrze brzmieć, ale nie spodziewałem się, że tak dobrze do siebie pasujemy.
 
Podobnie, jak „Just Another Rainbow”, „Mars To Liverpool” dostarcza dokładnie tego, czego można oczekiwać od tej pary. Dostarcza zaraźliwy rock 'n’ roll podlany psychodelią z lat 60., przetkany pomysłową grą John wokół podnoszącego na duchu wokalu Liama.
 
Wieloletni przyjaciele, podziwiający wzajemnie swoje dokonania, rozpoczęli współpracę, gdy John dołączył do Liama na scenie podczas jego epickich koncertów w Knebworth. Pomysły na piosenki szybko zaczęły się pojawiać, a album nabrał kształtu podczas prac w Los Angeles z uznanym producentem, Gregiem Kurstinem, który zagrał też na basie. Za perkusją zasiadł Joey Waronker (Beck, R.E.M., Atoms for Peace). Od razu wszystko zaskoczyło i brzmieli, jakby od dawna byli zespołem.

Lista utworów „Liam Gallagher John Squire”:

1. „Raise Your Hands”
2. „Mars To Liverpool”
3. „One Day At A Time”
4. „I”m a Wheel”
5. „Just Another Rainbow”
6. „Love You Forever”
7. „Make It Up As You Go Along”
8. „You’re Not The Only One”
9. „I’m So Bored”
10. „Mother Nature’s Song”

Pet Shop Boys wydadzą nową płytę. Premiera „Nonetheless” już 26 kwietnia 2024

Pet Shop Boys rozpoczynają pracowity 2024 rok od ogłoszenia nowego albumu „Nonetheless”, który ukaże się 26 kwietnia 2024.

Składającą się z 10 utworów płytę wyprodukował James Ford, znany ze współpracy z takimi artystami, jak Arctic Monkeys, Depeche Mode, Blur, Gorillaz czy Simian Mobile Disco. Materiał powstawał głównie w studiu producenta, w Londynie, z orkiestracjami i chórkami nagranymi w studiu The Church. Dzieło dostępne będzie w kilku formatach, w tym w wersji deluxe wzbogaconej o cztery bonusowe utwory – „Heart”, „Being boring”, „Always on my mind” i „It’s a sin”.

Wydawnictwo „Nonetheless” promuje singiel „Loneliness”, który jest już dostępny w formacie cyfrowym.

Muzyka na „Nonetheless” jest zarówno podnosząca na duchu, jak i refleksyjna. Łączy elektronikę, brzmienie żywych instrumentów i orkiestrowe aranżacje. Melodyjne piosenki stanowiące kwintesencję stylu Pet Shop Boysdopełnione zostały świeżym, otwartym brzmieniem zmierzającym w nowych kierunkach.

Chcieliśmy, aby ten album był celebracją wyjątkowych i różnorodnych emocji, które czynią nas ludźmi. Od bardziej tanecznych utworów po surowe, przejmujące introspektywne ballady, z pięknymi aranżacjami smyczkowymi, każdy utwór opowiada historię i tworzy ogólną narracji płyty – opowiadają Pet Shop Boys o swoim procesie twórczym.

Pełen energii, napędzany sukcesem ostatniej trylogii studyjnych albumów i trasy koncertowej „Dreamworld: The Greatest Hits Live”, Pet Shop Boys na „Nonetheless” to brzmienie grupy w szczytowej formie, ze spójną kreatywną wizją.

Z 50 milionami sprzedanych płyt, Pet Shop Boys są jednym z najbardziej utytułowanych brytyjskich duetów w historii. Od czasu pierwszego singla, który zdobył szczyt list przebojów – świętującego w kwietniu 40-lecie „West End Girls”, zespół utorował sobie niezwykłą drogę kariery. O potędze ich dorobku świadczy ocena „The Guardian”, który w czerwcu 2020 roku uznał „West End Girls” za największy singiel numer 1 w historii Wielkiej Brytanii.

Pet Shop Boys, którzy przez 5 dekad dostarczyli 70 przebojowych singli, zdobyli liczne nagrody BRIT i nominacje do Grammy, w tym w 2009 roku BRIT za wybitny wkład w muzykę. Taki sam tytuł przyznała duetowi kapituła Ivor Novello w 2000 roku. 

Ostatnie trzy albumy Pet Shop Boys, nagrane z producentem Stuartem Price’em, zbiegły się w czasie z długimi trasami koncertowymi, podczas których grupa po raz trzeci wystąpiła na Glastonbury, a także była gwiazdą na innych ważnych festiwalach muzycznych na całym świecie.

Jesteśmy bardzo podekscytowani wydaniem tego nowego albumu. Wypełniające go 10 utworów dokładnie pokazuje, gdzie jesteśmy dzisiaj. Jak większość naszej muzyki, tak i ta płyta jest bardzo refleksyjna. Wspaniale było pracować z Jamesem Fordem, który naszym zdaniem wniósł nowe elementy do naszej muzyki. Nasze dema są czasami dość skomplikowane, a James odważył się uczynić nas nieco bardziej minimalnymi. Niemniej aranżacje smyczkowe są bardzo piękne. Niektóre piosenki są bardzo poruszające, ale mamy nadzieję, że wiele z nich podniesie słuchaczy na duchu. To płyta, z której jesteśmy bardzo dumni – opowiadają muzycy. 

Pet Shop Boys i Parlophone cieszyli się niezwykle udaną i kreatywną współpracą, która trwała prawie 30 lat, więc to niesamowite, że znów do nas wrócili. To jeden z najbardziej innowacyjnych i pomysłowych zespołów pochodzących z Wielkiej Brytanii, a ich nowa muzyka wciąż ewoluuje i przesuwa granice, a oni sami nadal przecierają szlaki. Nie moglibyśmy być szczęśliwsi, mogąc ponownie pracować z nimi na tym nowym i ekscytującym etapie ich kariery. Parlophone z ogromną dumą wita Neila i Chrisa z powrotem w domu – dodaje Jennifer Ivory z Parlophone. –

W ramach promocji albumu, duet zagra serię koncertów, w tym 3 lipca 2024 roku na COS Torwar w Warszawie.

All For Metal supportem Lordi w Warszawie!

Międzynarodowy heavymetalowy skład wystąpi przed gwiazdą wieczoru 21 marca w warszawskiej Progresji.

Każde z nich ma imponującą muskulaturę, śpiewają o wojnie, mitologii nordyckiej i metalu oczywiście, a do tego grają do granic znakomite heavy. Kochacie metal? Nie możecie ich przegapić.

Bilety na koncert są nadal dostępne w naszym sklepie: https://knockoutmusicstore.pl (druki kolekcjonerskie)

Pakiety VIP są dostępne tylko na stronie zespołu!

LORDI (Finlandia) heavy metal, hard rock

Kiedy w 2006 roku wygrali Eurowizję za sprawą kultowego już “Hard Rock Hallelujah”, zwróciły się na nich oczy całego świata i od tamtej pory niewiele się zmieniło. Lordi wciąż budzi radość i wciąż ściąga tłumy fanów na koncertach. Jak wygląda ich bezbłędna formuła? Bardzo skutecznie – bo do tego scenicznego anturażu, który z miejsca zakodowuje się w pamięci, dodajemy nastawiony na walor hitu heavy metal oraz hard rock. Słowem: Finowie zapewniają maksimum rozrywki, bo wrażenia wizualne pozostają wyjątkowe, a do nich dochodzą numery, które siłą rzeczy nucicie pod nosem. Choć na żywo będziecie je raczej głośno wyrykiwać razem z zespołem. Gwarantujemy, że dostaniecie show z gatunku tych nie do zapomnienia.

ALL FOR METAL (Włochy / Niemcy) heavy metal

W tytule zeszłorocznej debiutanckiej płyty bez cienia zwątpienia nazywają siebie legendami. Mocna deklaracja, ale z takimi hitami faktycznie mają okazję przedostać się do heavymetalowego panteonu. To piękny hołd złożony klasyce gatunku bez jednoczesnego udawania, że nie żyjemy w obecnych czasach. Znajdziecie tu i Manowar, i odrobinę Amon Amarth; i ciężar, i sprytne rozwiązania melodyczne – niemalże folkowe. Kreatywność, dobra zabawa oraz oczywiście metal do kwadratu, tego od nich oczekujcie.